Obozowe wspomnienia – Jeleniec 2020

Tegoroczny obóz był inny. Każdy jego uczestnik to przyzna. Dookoła płyny do dezynfekcji, maseczki, ograniczona liczba osób w namiocie. Jednak udało nam się wyjechać wspólnie mimo tego szalonego, pandemicznego zgiełku.

Obóz tradycyjnie nasza drużyna rozpoczęła od dwóch dni kwaterki, czyli czasu na przygotowanie obozowiska, rozstawienie namiotów, wykonanie trudniejszych elementów pionierki. Chłopacy w międzyczasie wyplatali dla siebie prycze, ponieważ jak to często powtarzali, są o wiele wygodniejsze od zwykłych kanadyjek.

Kiedy nasz obóz oficjalnie się rozpoczął i na miejsce dotarli pozostali uczestnicy, przenieśliśmy się do roku 1919, a nasze obozowisko zmieniło się w „Twierdzę Płock”.  Fabuła tegorocznego obozu męskiego opierała się na wydarzeniach związanych z wojną polsko-bolszewicką oraz Cudem nad Wisłą w jego 100. rocznicę. 

Każdy harcerz podczas obozu miał możliwość dokładnie poznać historię wypadków, które miały miejsce w latach 1919 – 1920Harcerze wcielili się w skautów polskich przygotowujących się do wzięcia udziału w starciu z Bolszewikami poprzez obrzędową grę fabularną rozgrywającą się przez cały czas trwania obozu.  

Wydarzeniem, które zdecydowanie najbardziej zapadło naszym bohaterom w pamięci, było szkolenie bojowe. Mieli szansę poćwiczyć swoją celność, strzelając z wiatrówek, a także wykazać się zwinnością, szybkością i koordynacją przebiegając przez specjalnie przygotowany tor przeszkód. Przedstawiona fotorelacja doskonale ukazuje, że nie była to męczarnia, a raczej świetna zabawa 😆 

Innym ciekawym przeżyciem były rozgrywki hop-mopa! To gra polegająca na wstrzeleniu krążka… To znaczy mydła, do bramki przeciwnika za pomocą mopa. Rywalizacja była zacięta i choć mogłoby się wydawać, że chłopacy schodząc z „lodowiska” będą lśnić jak nigdy, to nic bardziej mylnego. Po całej grze wszyscy musieli udać się pod prysznic.

Na fotografii obok możemy zaobserwować, że nawet nasza kadra doskonale się bawiła.

Oczywiście poza grami i realizowaniem fabuły wracaliśmy do naszej harcerskiej postaci, zgłębialiśmy tajniki czynów puszczańskich, technik harcerskich, ubieraliśmy mundury i uczestniczyliśmy w ogniskach oraz apelach.

Dzięki temu nasza drużyna wzbogaciła się 
o kolejnego przybocznego, a druh Maciej
od obozu może dumnie prezentować swój zielony sznur.

Druhowi Maciejowi udało się zrealizować wszystkie zadania na stopień ćwika, który został mu uroczyście nadany na apelu dzień przed zakończeniem obozu. Ukończenie próby było warunkiem, aby on mógł otrzymać sznur funkcyjny. 

110302908_3249489555094305_2808823917923972572_o

A powyżej dumny zastępowy zwycięskiego zastępu „Morro” dzierżący w dłoniach puchar corocznego Obozowego Turnieju Zastępów

I to już koniec obozowych przygód. Koniecznie sprawdźcie galerię, żeby zobaczyć więcej ciekawych zdjęć z naszych dwóch tygodni w lesie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *